Wykorzystanie dronów w branży e-commerce

Jak wszyscy wiemy, nowe technologie powstają aby ułatwiać życie. Niedawna rewolucja w miniaturyzacji pozwoliła na stworzenie popularnych ostatnio dronów. Wykorzystywane od lat przez wojsko, teraz mogą działać na potrzeby komercyjnych klientów. Wszyscy na pewno słyszeli o próbach wykorzystania dronów dla dostaw pizzy Dominos, czy zakupów w Amazon przez usługę Amazon Prime Air. Właśnie dlatego warto poruszyć temat wykorzystania dronów w handlu internetowym jako dostawców zamówień.

 

Badania Walker Sands Communications dowiodły, że aż 66% ankietowanych Amerykanów uważa, iż taka forma dostawy stanie się standardem dla sklepów internetowych w przeciągu najbliższych 5 lat.


Przy dostawie za pośrednictwem drona zyskujemy na czasie, co w przypadku dostawy pizzy jest niemal najważniejszą kwestią. W przypadku innych zakupów na pewno także jest to nieocenione. W końcu każdy klient chciałby otrzymać zamówione towary w przeciągu kilkudziesięciu minut. Drony zasilane są energią elektryczną więc ich eksploatacja jest tańsza niż utrzymanie samochodu. Można zaprogramować je tak, aby same leciały do klienta. Są więc szybkie, tanie i nie wymagają obsługi. Mogłoby się wydawać, że drony zostały stworzone właśnie do tego celu. Nic bardziej mylnego.


Mimo, że takie usługi już działają, a klienci przychylnie do nich podchodzą, za 5 lat zastosowanie dronów w celach logistycznych może być wręcz niemożliwe. W czasie kiedy duże koncerny korzystają z powietrznych dostawców, Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego oraz Federalna Administracja Lotnictwa USA starają się wprowadzić coraz bardziej rygorystyczne regulacje prawa dotyczące dronów. Są one przecież takim samym zagrożeniem jak i ułatwieniem dla ludzkości, można je wykorzystać w celach dobrych lub złych. Mogą przenosić zarówno pizzę, jak i bomby. Głośna niedawno sytuacja, w której dron o mało nie wleciał w pasażerski samolot Lufthansy na Lotnisku Chopina w Warszawie, także przyczyniła się do tego, że coraz większe zainteresowanie budzą przepisy regulujące komercyjne wykorzystanie dronów.

Poniżej opisuję kolejne przeszkody, które pojawiają się w tego typu obsłudze dostaw.

Po złożeniu zamówienia w sklepie, jest ono zwykle kompletowane, pakowane i przygotowane w magazynie do odbioru kuriera. W tym przypadku kurierem jest dron - należałoby więc przebudować magazyn, tak, aby przystosować go do ciągłych lądowań i startów dronów, a osoba z obsługi sklepu podczepiała by jedynie paczki pod kolejne drony. Należy zadbać tu jeszcze o odpowiedni serwis takich latających robotów, a mam tu na myśli sprawdzenie stanu baterii, jej ładowanie, a także wymianę zużytych części lub ewentualne jeżdżenie po drona, który awaryjnie lądował w czyimś ogródku.

Przy takiej wysyłce jesteśmy zmuszeni znacznie ograniczyć wagę realizowanych zamówień lub rozbijać je na kilka wysyłek przez co rosną koszty.

Zamówienia realizowane przez drony są także ograniczone zasięgiem w zależności od tego jaką odległość nasze roboty mogą pokonać. Należałoby więc inwestować w punkty nadawcze lub coraz lepsze maszyny, o większym zasięgu. Wożenie drona samochodem, tak aby znalazł się w zasięgu odbiorcy zdaje się nie mieć sensu.

Dron-dostawca może stać się celem dla grup przestępczych, które chętnie przechwyciłyby go wraz z ładunkiem. Nie pisząc już o tak trywialnych przeszkodach jak chociażby pogoda, która spokojnie strąci drona przy nieprzewidzianych warunkach atmosferycznych. To wszystko stwarza dodatkowe straty.

Stwierdzić możemy, że dostawy realizowane przez drony to zdecydowanie ekscytujący temat lecz w rzeczywistości, dla zwykłych sprzedawców w naszym kraju jest to jeszcze odległa przyszłość.